Pory roku

2018-10-31
Pory roku
Pory roku
"Sorry taki mamy klimat", niegdyś słowa byłej poseł, wywołały lawinę śmiechu ale po cichu smutnego przyznania jej racji. Ja, na ten nasz umiarkowany klimat o typie przejściowym, nie narzekam. Powiem więcej, uwielbiam go :-)

Tak, uwielbiam nasz klimat. I mówię to z pełną świadomością i powagą. Uwielbiam go za jego różnorodność.

Każda pora roku kryje za sobą coś innego, niezwykłego. Z każdą porą roku zmienia się przyroda, krajobraz i ludzie (ich nastroje, mimika, sylwetki, ubiory). Choć odnoszę nieodparte wrażenie, że za czasów mojego dzieciństwa, pory roku wyraźniej różniły się od obecnych. Zima, była zawsze biała. Musowo po lekcjach pędziło się na górkę lub nad rzekę ciągnąc za sobą sanki albo łyżwy. Wiosną wszystko "budziło się do życia", pękała kra na pobliskiej rzece, przebijały przebiśniegi i krokusy. Pod kuchennym stołem u babci wykluwały się małe kurczaki. Z każdym dniem stawało się cieplej, cieplej i jeszcze cieplej, aż przychodziło lato. A z nim skwar i drżące powietrze z gorąca. Lipiec, zazwyczaj, spędzony nad pobliskim jeziorem, a sierpień mieszany, trochę burz, deszczu ale i słońca. Jesień, to były taka "złota polska jesień". Taką, którą lubię najbardziej. Kolorowa, słoneczna i pachnąca, nasycona pięknymi kolorowymi liśćmi i lasem pachnącym grzybami. A jesień listopadowa? Znakomita do zaszycia się pod ciepłym kocem, z gorącą herbatą z konfiturą. Idealny czas na polecane lektury, na oglądanie zaległych filmów i seriali ;-) Spędzaniu długich wieczorów w rodzinnym gronie, z przyjaciółmi, bo za oknem wiało i padało. Jesiennymi wieczorami najchętniej wylegiwało się w wannie pełnej wody, dolewając co chwile ciepłej, gdy za drzwiami dobijało się młodsze rodzeństwo ;-) Nie wiem jak to możliwe, że dziś brakuje czasu na wszystko. Na czytanie, oglądanie, odpoczywanie, na polegiwanie w wannie. Wyszarpane weekendy wolimy spędzać w renomowanych SPA, doświadczając relaksu i odprężenia z daleka od bliskich, bo należy od nich odpocząć ;-)

Jesień to na pewno idealny czas żeby zadbać o siebie. O ciało i o duszę. Po lecie, nasza skóra jest nadal delikatnie zarumieniona, pełna blasku i pięknego kolorytu. Co zrobić by jak najdłużej ten efekt pozostał gdy nie mamy czasu lub funduszy by wyjechać do prywatnych klinik piękności? Zafundować sobie domowe spa :-) Obecnie to nic prostszego, bo kosmetyki używane w najlepszych ośrodkach, są już ogólnodostępne. To polska marka MOKOSH, której chyba nie muszę zbytnio rekomendować. Produkty tej firmy zostały wiele razy wyróżnione i nagrodzone. Ostatnio przez Vouge Polska. To właśnie dzięki nim poczujemy się jak w boskim spa.

Staram się raz w tygodniu zafundować sobie takie domowe spa. Zaczynam o kąpieli w Soli jodowo-bromowej. Jest to klasyk wśród soli. Znany i polecany przez nasze babcie, które regenerowały się w sanatoriach. Pomaga w zwalczaniu obrzęków limfatycznych. Zapobiega i wspomaga leczenie chorób dróg oddechowych i zatok oraz chorób reumatycznych. Redukuje, to co mamy dzisiaj wszyscy, cellulit! No i wspomaga w leczeniu chorób skórnych: AZS i łuszczycy.

Mokosh Peeling solny do ciała Kawa z pomarańczą wprowadzi nas w klimat zimy i świąt :-). Działa antyoksydacyjnie i bosko pachnie. Pięknie wygładza skórę, jednocześnie ją nawilży i odżywi. Skóra staje się po nim jedwabiście gładka. Idealny detoks dla naszego zmęczonego ciała. Na zakończenie dogłębnie nawilży, wyrówna koloryt i przypomni nam o lecie.

Mokosh Brązujący balsam do ciała i twarzy Pomarańcza z cynamonem pięknie podkreśli pozostałą opaleniznę. Delikatnie opalizuje i nadaje blask. Idealnie się rozsmarowuje, nie pozostawia smug. No i chyba najważniejsze subtelnie rozgrzeje nasze ciało :-)

To takie moje "must have", niezastąpione MOKOSH -owe trio. Z taki zestawem, każdy poczuje się jak w luksusowym spa :-)

Polecam serdecznie, życząc pięknej jesieni :-)
Pokaż więcej wpisów z Październik 2018
Podziel się swoim komentarzem z innymi
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką dotyczącą cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.
Zamknij
pixel