Niezbędnik na dolegliwości dziecięce
2019-01-23

Niezbędnik na dolegliwości dziecięce
"Hu hu ha, hu hu ha nasza zima zła. A my jej się nie boimy...". Nie wiem, jak Wy, ale ja pamiętam z dzieciństwa piękną, białą, mroźna zimę. Wygłupy na sankach i wariacje na łyżwach. Później, zapalnie gardła, oskrzeli czy zwyczajną grypę... no i zazwyczaj przepisywane przez pediatrów antybiotyki (penicylina) na wszystko. Od przeziębienia, grypę po anginę. W najlepszym wypadku stawianie baniek leczniczych (do których obecnie wracamy). Zastrzyki, to zmora z dzieciństwa, chyba wszystkich urodzonych w latach 70-80 ubiegłego wieku. Ja niestety byłam dzieckiem chorowitym.
Pamiętam naturalne sposoby, gdy pojawiały się pierwsze symptomy nadchodzącej choroby.
Pierwszym naturalnym specyfikiem był syrop z cebuli, następnie tabletka emska rozpuszczona w ciepłym mleku (fuj, nie znosiłam, do teraz mnie wzdryga jak sobie przypomnę ten smak). Wieczorem po kąpieli, smarowanie olejkiem kamforowym pleców i klatki piersiowej, owijanie watą i mocowanie elastycznymi bandażami. Następnie obowiązkowo opukiwanie, masowanie (nawet ostatnio będąc w szpitalu z tatą, słyszałam jak pielęgniarką opowiadała młodej mamie, której dziecko chorowało na zapalnie płuc, że dawny i bardzo dobry sposób). Człowiek budził się następnego dnia i był zdrowy. Dzisiaj wszystko wraca do korzeni,do natury. Ludzie wiedzą,że ona też potrafi leczyć. Cieszę się, że moje dziecko nie jest leczone jednym antybiotykiem, że jest wiele innych zdrowych i naturalnych sposobów by pokonać zwykle przeziębienie.
W zastępstwie olejku kamforowego już dla niemowląt idealnie sprawdza się Nobilis Tilia Balsam eukaliptusowy dla dzieci łagodzący objawy przeziębienia. Stosuje na mojej córce i polecam z pełną odpowiedzialnością. To działa!
Gdy bolał nas brzuch (z różnych przyczyn, także bywało, że powodem był brak przygotowania na sprawdzian, przejedzenia słodyczami czy zwykłe zatrucie) zawsze była herbata z ogródkowego, suszonego kopru lub majeranku, a przed snem, obowiązkowo masaż brzuszka lub gorący termofor.
Napary z ziół również wróciły do łask. Polecane są przez specjalistów dla dzieci i dorosłych. Zawsze zaparzam rodzinie gdy pojawiają się niestrawności. Ponadto obowiązkowo w mojej apteczce znajduje się Nobilis Tilia Olejek do masażu Amelka. Posiada w składzie wszystko to co popija moje dziecko, a dodatkowo aplikuję zioła przez skórę, masując aromatycznym olejkiem bolący brzuszek brzdąca.
Ostatnim, flagowym specyfikiem jest Nobilis Tilia Olejek do masażu Jakubek. Przyznaję, nie pamiętam bólu wyrzynania się pierwszych ząbków, ale moja mama twierdzi, że ja akurat przechodziłam łagodnie. Choć jak sobie przypomnę wyrzynanie się ósemek podczas sesji na studiach i towarzyszące przy tym zapalenie okostnej, nie chce mi się w to wierzyć ;-) Natomiast doskonale pamiętam ząbkowanie mojej młodszej siostry. Z bólu kładła się się na ziemi, zanosząc przeraźliwym płaczem. Uderzała o podłogę nóżkami i rączkami z bezsilności i straszliwego bólu. Noce nieprzespane, dziecko wyjące z bólu, rodzice wycieńczeni. Najgorsze jest to, że wówczas pediatrzy nic na to nie przepisywali, mówili że trzeba to przeczekać. Dziś jest wiele preparatów na pokonywanie bólu. Nie ukrywam, że jedne rzeczy działają inne nie. Moje dziecko, dość ciężko przechodzi ząbkowanie, choć na pewno nie tak dramatycznie jak moja siostra. Stosuję żele do ust, a gdy nic nie skutkuje to czopki przeciwbólowe. Jednak zawsze zaczynam od Nobilis Tilia Olejek do masażu Jakubek. Z prostego powodu - jest naturalnym olejkiem, który na pewno uśmierza pierwszy ból. I zazwyczaj to wystarcza, by dziecko spokojniej spało, a z nim rodzice ;-)
To taki mój niezbędnik, który zawsze muszę mieć pod ręką w dziecięcej apteczce. Mam nadzieję, że Wam również nie raz pomoże w zwalczaniu bólu u Waszych pociech.
Życzę dużo zdrówka wszystkim dzieciom :-)
Pokaż więcej wpisów z
Styczeń 2019
Podziel się swoim komentarzem z innymi